Komunikacja bez słów, czyli jak nasze czworonożne towarzystwo rozszyfrowuje ludzkie wskazówki
Marudne wzdychanie narastające w nas przy widoku pustej paczki po ulubionych ciastkach lub to osłupienie, które bierze górę, kiedy kolejny raz nie umiemy odnaleźć kluczy do samochodu – emocje codzienności są nam dobrze znane. W kontaktach międzyludzkich czujemy się niczym ryby w wodzie, interpretując subtelne gesty i sygnały, lecz gdy zdajemy sobie sprawę z konieczności komunikacji z naszymi wierzącymi pupilami, odczuwamy czasami niemałą frustrację. Czy posunięcie ręki w danym kierunku, którego dla człowieka wymowa jest klarowna jak krystalicznie czysta woda górskiego strumienia, dla psa niesie ze sobą taką samą, czy choćby zbliżoną, informację?
Subtelności gestów w świetle odkryć z Węgier
Z szerokimi horyzontami wiedzy Uniwersytet Loránda Eötvösa w Budapeszcie przynosi odpowiedzi na te nurtujące pytania. Otóż badacze z tej renomowanej uczelni przyjrzeli się ze szczegółową uwagą, w jaki sposób nasi czworonogowie odbierają ludzkie wskazówki niewerbalne – gesty, minki, ruchy. Interesujące rezultaty ich pracy rzucają nowe światło na znajomość języka naszych psich towarzyszy.
Małe dziecko, gdy wskazujemy palcem na zabawkę, zabiera wzrok w jej kierunku, niemal jakby magnes przyciągał jego oczęta do danego przedmiotu. Brzdąc jest skoncentrowany na leniwym pluszaku leżącym na podłodze. Natomiast pies, w tej samej sytuacji, raczej nie jest przykuwany do konkretu, który chcemy mu wskazać. Jak zegar oscylujący między godzinami, gdy czas na pilne wyjście naciska, tak pupil nasz kołysze wzrokiem po przestrzeni.
Twój pies, bardziej niż mogłoby się wydawać, poluje na ukryty w gestach sens kierunkowy. Pewnością nie jest mu obsesyjne przyglądanie się przedmiotowi, lecz raczej rozszyfrowanie tego, dokąd jego na co dzień opiekuńcze kroki powinny zmierzać.
Poza zakresem ludzkiego wzroku – świadomość psa
Kiedy z sennym odruchem rano wyciągasz dłoń, aby w miłym dla oka splocie wskazań pokazać Towarzyszowi Kudłatemu, że portka z jego przysmakiem znajduje się za rogiem stołu, możesz odczuwać niezachwianą pewność, że już lada moment z radości bębenkować będą Ci w uszach psie skoki szczęścia. Ale bądź ostrożny w wysnuwaniu takich pochopnych wniosków.
Wyobraź sobie z lekką zadumą, jak ułamek sekundy może zdziałać cuda lub przysporzyć zmartwień; to właśnie w tak krótkim interwale czasu twój wierny towarzysz decyduje, czy twoje wskazówki mają dla niego większe znaczenie niż przyjazdy zapach nowo otwartej paczki karmy.
Komunikacja ponad słowom – jak mówić, by pies rozumiał?
Znane są opowieści o psich czempionach, co to zdają się słyszeć nasze myśli zanim jeszcze ułożymy je w zdania. Lecz prawda jest taka, że komunikacja z nimi wymaga praktyki oraz wyrafinowanego zrozumienia psiej natury.
Czy wiesz, że gesty, które dla nas wydają się bezbłędnie oczywiste, mogą dla naszych futrzaków brzmieć jak rozkołysane sonety szekspirowskie recytowane przez osadzonego na gałęzi, w ponurych barwach strojnego, sroki? Dekodowanie naszych sygnałów wymaga od psów skupienia, a czasem nawet małego detektywistycznego śledztwa.
Zwyczajne gesty w niezwyczajnym świecie czworonożnych
Gdy spostrzeże się psa, który z niewzruszoną miną przysłuchuje się nakazom dawanym mu przez swojego właściciela, w głowie quick decyzyjnych mogą narodzić się pytania – czy on w ogóle wypracował pojecie o tym, co to mój ukaz ma na celu osiągnąć? Kobieca intuicja czy męski instynkt – niezależnie, które z nich bierze u Ciebie górę, być może już nie raz zastanawiałeś się nad tym dziwnym, miejmy nadzieję, nieobcym Tobie zjawisku.
Spojrzenie pod mikroskopem wiedzy
Rozdzielenie ziaren od plew w tej wielowarstwowej zagadce, której wyjaśnienie leży na przecięciu dróg behawiorystyki i psychologii, nie przychodzi z łatwością. Węgierscy badacze wyposażeni w ostre jak brzytwa narzędzia nauki, wnikające w głąb psiej świadomości, pragną pokazać nam, bardzo często zaaferowanych codziennymi sprawami właścicieli, że gesty i ich interpretacje są niczym drogowskazy.
Naukowe zacięcie i żarliwe eksperymentowanie podkreślają, że bywa, iż jednoznaczniejsze dla naszego psiego przyjaciela mogą okazać się sygnały w formie słówek wypowiedzianych tęczą głosu, aniżeli te, które my, hołdując słownej ekonomii, staramy się przekazać za pomocą ruchu dłoni czy skierowania palca.
W przyjaznej otoczce wspólnego języka
Może więc nadszedł czas, aby ze spragnioną dociekliwości duszą przyjrzeć się własnemu zachowaniu i sposobom komunikacji z naszymi czteronożnymi, głęboko w serca naszych wsiąkłymi, towarzyszami. Zachęcam Cię do analizy, ile przecież wynikać może z baczniejszej obserwacji i mądrej interpretacji, jak również ciągłego uczenia się nowych metod porozumiewania się.
Badania przeprowadzone przez Uniwersytet w Budapeszcie inspirują do rozbudowy pomiędzy nami a naszymi czworonogami mostu komunikacyjnego, który będzie jak szlak przez bajecznie malownicze góry; niełatwy do pokonania, ale oferujący w zamian widoki, za które warto się wspinać.