Black Friday i Cyber Monday w Polsce: Jak Polacy wydają coraz większe kwoty na promocje

Roczna gorączka wyprzedażowa, czyli Black Friday oraz Cyber Monday, złapała mocno w swoje sidła polski rynek

Nastał listopadowy czas, kiedy trudno oprzeć się wabiącym cenom, które, pulsując niczym kuszące melodyjnie dźwięki, dają obietnicę zawrotnych okazji. W wyprzedzającym bieg wakacyjne zakupy szaleństwie Black Friday oraz Cyber Monday, w polskim przestrzeni handlowej da się dostrzec osobliwe zmiany w konsumenckich nawykach. Niewątpliwie emocje sięgają zenitu, deklaracje o potrzebie bycia racjonalnym w zakupach niestety często gdzieś ulatują, a wypełnione oczekiwaniami spojrzenia skanują wirtualne półki w poszukiwaniu tych jedynych, wyjątkowych okazji.

Portfele chudną, ale chęć korzystania z okazji rośnie

Niezachwiane optymizmem, chociaż z cieńszym portfelem, Polacy ruszają do boju. Z analiz wynika, że w obliczu obfitujących w zaskakująco atrakcyjne oferty dni, przeciętny Polak jest gotów odciąć się od niebagatelnej kwoty rzędu 1000 złotych. Tego typu wydatki, choć wykwintnie podkręcone porywającą atmosferą wyprzedaży, nie przeszkadzają wielu, mimo krążących wokół opowieści o istocie oszczędzania.

Niby przenikliwe spojrzenie ekonomii domowej wyłuskuje argumenty za cięciem wydatków, to jednak iluzja gigantycznej okazji zdaje się odgrywać pierwsze skrzypce na tej zakupowej partyturze. Mamy tutaj paradoks dość interesujący; z jednej strony rozdziera nas troska o stabilność finansową, z drugiej uzależnienie od adrenaliny polowania na przeceny jest radością trudną do powstrzymania. To soczyste przeciwieństwo emocji robi swoje, pozwalając handlowcom na otarcie łez z powodu niezapchanych jeszcze do pełna kas.

Trendy wśród zakupów – prezenty i samoprezenty to nasza specjalność

W kierunku kupowania jako forma ekspresji siebie, przylgnęliśmy do europejskich trendów jak ulałe na pierzchnącą powierzchnię. Donośne badania pokazują, że obok sezonowego wręczania upominków, stremowaliśmy się lustrując nasze własne zachcianki. A one, jak wiadomo, potrafią być nielitościwie wymagające. Z sympatyczną łatwością personalizujemy wyprzedażowy szał, wciągając do swojego kręgu oczekiwań nie tylko bliskich, ale też, miło pieszcząc echem własnej wyobraźni, siebie samych.

Dla 76 procent z nas przygoda z wyprzedażami to bezwstydna okazja na opylenie świątecznych listów. Ucichł już trochę w naszych głowach bełkot o odłożonych na stronę, szarych prekursach konsumpcji – kuponach oszczędnościowych, budżetach domowych i cichych rozmowach z ekonomicznym sumieniem.

Pod ciężarem promocji – gdzie to zmierza?

Polska, sercem bijąca w rytm zachodnich wyprzedaży, z każdym rokiem przytula się mocniej do zwyczaju zacierając skrajności oczekiwań. To podzwonne dla bylejakości. Pragnienie uczestnictwa w globalnym wyprzedażowym savoir-vivre wydaje się być dla wielu z nas motorem napędowym, napędzającym szalone, lecz pełne radości kołem zakupów.

Niewątpliwie towarzyszy nam w tym zmaganiu ekscytacja, nie odstępująca nas na krok, dopóki ostatnie złote promocje nie przyjmują kształtu zamówień na firmowych ekranach lub estradach ruchomych wózków w supermarketach. Ciekawe, kiedy zapełnione do brzegów wirtualne koszyki spowodują, że zdań pełnych zadumy nad konsekwencjami zakupowej gorączki, będzie w naszych głowach coraz więcej.

Niepokój, że łatwość wydawania pieniędzy zbliża się do temeramentu gorącej lawy, zaczyna powoli tlić się w umysłach, dając podszept, że być może tęsknimy za bardziej rozsądnymi, mniej impulsywnymi formami konsumpcji. Ale czy ta myśl zadomowi się na dłużej w świadomości, czy też usłyszy tylko echo, szybko zagłuszone następnym rykiem elektronicznych kasy, to stan rozgrywki wciąż otwarty.

Ostatecznie, kiedy dźwięk ostatniej transakcji ucichnie, a wir emocji związanych z Black Friday i Cyber Monday opadnie, pozostanie nam liczyć efekty – nie tylko te ceny na paragonach, ale również te, odzwierciedlające aktualne zamiłowanie Polaków do wyprzedaży i reakcję na globalne, konsumpcyjne święta. Czas ukaże, czy podążymy dalej tą zwiewną ścieżką, czy też jak feniks z popiołów wzniecający się, dostrzeżemy nowe horyzonty zakupowej rozwagi.